W dzisiejszych czasach w Polsce nowoczesność nie jest spod znaku utopijnych szklanych domów Żeromskiego tylko szklanych… dachów, a precyzyjniej pokrytych podwójnym szkłem z ogniwami fotowoltaicznymi pomiędzy. Chęć uzyskania realnych oszczędności poprzez korzystanie z energii słonecznej spowodowała wysyp paneli jak grzybów po deszczu. Przemierzając kraj, napotykamy je na każdym kroku na dachach zarówno nowych jak i starszych domów lub jako osobne konstrukcje. Ekologia zaczęła się opłacać, tym bardziej kiedy państwo stworzyło program dofinansowania „Mój prąd”.
„Mój prąd” – dofinansowanie do fotowoltaiki
Dofinansowanie w kwocie do 3 tys. zł spowodowało na tyle duże zainteresowanie, że pula budżetu przeznaczona na tę inicjatywę skończyła się przed wyznaczonym terminem składania wniosków. W planach rządowych są dalsze projekty mające na celu wsparcie skierowane do ludzi chcących zainstalować fotowoltaikę, dzięki czemu inwestycja ta jest jeszcze bardziej opłacalna.
Tanio nie zawsze znaczy taniej
Cena paneli może wynieść od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Tak naprawdę jeśli wyda się daną kwotę na 1 panel, to nie oznacza to, że panel kosztujący więcej jest droższy. Wszystko rozbija się o jego moc. Dobrym przelicznikiem jest kWp na 1 m2, czyli ilość uzysku energii dla powierzchni 1m2 panelu przy średnim promieniowaniu słonecznym 1 000 W. Wydajność panelu fotowoltaicznego nie jest jednak jedynym czynnikiem, który należy brać pod uwagę. Kolejnym jest gwarancja, która waha się od 10 do 15 lat. Jest to ważny parametr, dlatego że pomimo poniesionych wyższych kosztów na początku wraz z upływającymi latami bezkosztowego działania paneli (czyt. bez wnoszenia własnego wkładu przy serwisie) może przynieść większe zyski niż zakup paneli z krótszą gwarancją.
Więcej mocy w instalacji fotowoltaicznej
Pytanie, jakie może zadać sobie klient przed zakupem fotowoltaiki, brzmi: Jakiej mocy zestaw zakupić? Wydawałoby się, że najlepiej takiej, jakie jest zapotrzebowanie w domu oraz z wartością zgodną z mocą znamionową dobranego falownika. Okazuje się jednak, że jeśli nie wskazuje na to specyficzne położenie domu, na przykład bardziej nasłonecznionego, to warto przewymiarować moc instalacji fotowoltaicznej nawet o 20% . Ten naddatek jest podyktowany faktem, że moc znamionowa paneli jest wartością obliczoną według normy dla stałej, jednej wartości nasłonecznienia (1 000 W/m2) i temperatury (25°C). Natomiast w Polsce średnia wartość nasłonecznienia jest mniejsza i wynosi 800-900 W/m2, także faktyczna temperatura jest różna od temperatury wzorcowej i może dochodzić nawet do 80°C. Ten zapas mocy sprawi, że rzeczywiście uzyska się zadane parametry. Praca falownika będzie też z wyższą sprawnością, dlatego że przy większym obciążeniu są mniejsze straty.
Falownik wszystko zmienia
Inwertery, inaczej falowniki są sercem układu fotowoltaicznego, dlatego że zmieniają prąd stały wytwarzany przez panele fotowoltaiczne w prąd przemienny w celu zasilenia układów elektrycznych w domu. W przypadku wytworzenia nadwyżki, dzięki licznikowi dwukierunkowemu energia jest przekazywana do sieci energetycznej i za każdą oddaną 1 kWh otrzymuje się od dystrybutora energii jej darmowy zwrot w 70 lub 80 % w zależności od mocy instalacji.
Jaki falownik – oto jest pytanie?
Panele stanowią największy procentowy koszt zakupu, a mianowicie około 45%. Następnym elementem pochłaniającym znaczną część budżetu jest falownik stanowiący wydatek rzędu 20% wartości całej instalacji. Do 10 kW ceny falowników mieszczą się w granicach od 1 do 10 tysięcy złotych. Oczywiście można zaopatrzyć się w najtańszy falownik, jednak wiąże się to z koniecznością poniesienia dodatkowych kosztów w momencie jego usterki. Zakup paneli fotowoltaicznych jest zakupem na wiele lat, dlatego też należy spodziewać się zużycia sprzętu i konieczności serwisowania go co jakiś czas. W przypadku najtańszego inwertera, jego awaria skutkuje najczęściej wymianą całego urządzenia. Jeśli chce się przeznaczyć więcej pieniędzy, to można zakupić taki falownik, który będzie rzadziej sprawiał problemy techniczne, a w momencie usterki nie trzeba będzie wymieniać całego urządzenia, bo jego modułowość sprawi, że podmieni się tylko ten niedziałający podzespół.
Mikro znaczy więcej możliwości
Do głosu dochodzą mikroinwertery, czyli mikrofalowniki „obsługujące” każdy panel z osobna. Głównie stosuje się je w sytuacji, gdy część paneli jest przez dłuższy czas zacieniona. W takim przypadku dla jednego inwertera następuje większy spadek mocy niż dla systemu z mikroinweterami. Korzyść takiego rozwiązania jest też taka, że w momencie awarii jednego z nich cały układ dalej działa. Dla jednego inwertera takiej możliwości już nie ma i cała instalacja przestaje pracować.
Na koniec montaż i rozwiązania hybrydowe
Ceny instalacji fotowoltaicznej i jej montażu są różne. Najlepiej wynająć profesjonalną ekipę, która posiada certyfikat UDT do instalacji fotowoltaiki. Dokument ten nie jest obligatoryjny, jednak posiadanie go przez firmę świadczy o wysokich standardach. Czy zatem można coś „uszczknąć” w tej materii? Można. Jeśli mamy odpowiednie uprawnienia pracy na wysokości, istnieje możliwość samodzielnego zamontowania paneli na dachu lub w łatwiejszym przypadku na konstrukcji na ziemi. Wówczas elektryk z kwalifikacjami zajmie się już całą resztą. Na koniec można zastanowić się nad spożytkowaniem nadwyżki energii z fotowoltaiki na zasilanie pomp ciepła, czyli w wielkim uproszczeniu klimatyzacji odwrotnie działającej i ogrzewającej dom. Takie hybrydowe rozwiązanie także przynosi zyski i jest zarazem ekologiczne. Inne to na przykład dodanie do instalacji akumulatora.