Pochówek bliskich osób w wymienionych wyżej krajach to zupełnie dwa różne procesy – w naszym kraju pogrzeb uwarunkowany jest tradycyjnymi ceremoniami, w skład których wchodzi msza w kaplicy na terenie cmentarza lub w kościele, jeśli ten znajduje się w pobliżu, krótka przemowa księdza nad grobem oraz formalne wypowiedzenie pewnych treści z ksiąg kapłańskich.
Pogrzeb za oceanem to ceremonia, która w silniejszy sposób dotyczy osób, które były bliskie zmarłej bądź zmarłemu. Mogą oni się wypowiedzieć, wypowiedzieć także mogą się bliscy, zaś cały pogrzeb ma miejsce tylko na cmentarzu, przez co jest nieco mniej patetyczny niż ma to miejsce w przypadku polskich obrzędów. W Stanach Zjednoczonych pogrzeby przypominają bardziej świeckie obyczaje, zaś w naszym państwie pogrzeb w większości przypadków to ceremonia stricte kościelna, rzadko zdarza się by nawet te osoby, które za życia nie były aktywnymi członkami Kościoła katolickiego nie były chowane zgodnie z kościelnymi tradycjami.
Stany Zjednoczone znane są nam jako kraj, gdzie nie przywiązuje się – przynajmniej w większej części kraju – wagi do nagrobków. Najczęściej są nimi proste pionowe płyty zakopane w ziemi, zaś w miejscu, w którym u nas znajduje się nagrobna płyta, tam zasiana jest trawa. Mimo to cmentarze w USA wcale nie wieją pustkami, a odwiedzanie zmarłych nie należy do rzadkości. Warto jednak zauważyć, że w przeciwieństwie do Polski, w Stanach znajduje się sporo grobowców, do których można wejść, w środku często znajdują się miejsca pochówku nawet kilkunastu osób. W naszym kraju najczęściej wybierane są tradycyjne nagrobki Wrocław z kamienia, które poza pionową płytą z wygrawerowanym imieniem oraz nazwiskiem zmarłego, a także datą jego urodzin oraz śmierci, posiadają również poziomą, masywną płytę, o wysokości najczęściej do 40 centymetrów. Czasami płyty te również ozdobione są napisami – mogą to być ważne sentencje lub myśl skierowane od rodziny do zmarłego.